Jak to w chorobie bywa (szczególnie wtedy, gdy jako jeden z objawów pojawia się gorączka) człowiekowi różne durnoty po głowie chodzą. I ja takich stanów doświadczyłem. Efekt widać powyżej. To jakaś stara, zeskanowana fotografia, jakaś tekstura wygrzebana w sieci, kilka chwil nad programem graficznym i gotowe. Nie umiem i nie lubię psuć zdjęć w komputerze. No ale skoro już to zrobiłem a efekt spotkał się z milczącą aprobatą najbliższej rodziny to postanowiłem efekt moich eksperymentów pokazać światu.
Aha - leki zadziałały, gorączka minęła - w związku z tym nieprędko tu podobne bohomazy powieszę .... :)
1 komentarz:
Ela śliczna i przesympatyczna;
Pawełek taki mały i ładny :o)
Staszek na oczy i oprawę oczu po mamie...
Prześlij komentarz