Nic specjalnego dzisiaj nie napiszę, ot po prostu jak - co niedziela byliśmy w kościele.
2 komentarze:
Anonimowy
pisze...
Taka nienowa refleksja nasuwa mi się przy oglądaniu tych zdjęć. Otóż, w miejscach znanych najciężej jest fotografować, przynajmniej mnie - choć słyszałam od innych podobne opinie. Myślę, że wtedy czujność jest trochę uśpiona, bo to co znane, nie musi być na nowo poznawane - tak jakoś się przyjęło w tym człowieka lenistwie. A w takich miejscach, gdy chęć przychodzi na fotografowanie, muszę iść, jakbym szła w nowe, nieznane. To spory wysiłek (czyli coś, przed czym się człowiek buntuje przeważnie). Ale to jeden z plusów fotografii - uczy, że każde miejsce i każdą chwilę (szczególnie te niby powtarzalne rytuały) trzeba przyjmować na nowo, nie omijać ich, bo wtedy może umknąć coś ważnego. (-: Fotografia, to dziwna dziedzina.
2 komentarze:
Taka nienowa refleksja nasuwa mi się przy oglądaniu tych zdjęć. Otóż, w miejscach znanych najciężej jest fotografować, przynajmniej mnie - choć słyszałam od innych podobne opinie. Myślę, że wtedy czujność jest trochę uśpiona, bo to co znane, nie musi być na nowo poznawane - tak jakoś się przyjęło w tym człowieka lenistwie. A w takich miejscach, gdy chęć przychodzi na fotografowanie, muszę iść, jakbym szła w nowe, nieznane. To spory wysiłek (czyli coś, przed czym się człowiek buntuje przeważnie). Ale to jeden z plusów fotografii - uczy, że każde miejsce i każdą chwilę (szczególnie te niby powtarzalne rytuały) trzeba przyjmować na nowo, nie omijać ich, bo wtedy może umknąć coś ważnego. (-:
Fotografia, to dziwna dziedzina.
AMEN !!! :)
Prześlij komentarz