Długo niczego nie napisałem i nie pokazałem. A w międzyczasie wybory były. No i potwierdza się, że miałem rację. Fotografia kłamie. Czemu? A bo chciałem głosować na taką fajną blondynkę, zdrową trzydziestkę - na tyle mi na fotografii wyglądała - lico gładziutkie jak pupa niemowlaka, zmarszczek mimicznych kobita mniej miała niż koleżanki z klasy mojego Staszka (VI A to jest). Jako, że nie ufam obrazkom zajrzałem w bazę danych posłów i ku mojej rozpaczy się okazało, że machnąłem się o 24 lata! Przejrzałem sobie internet - no cóż wizerunek posłanki J.Sz. na zdjęciach znalezionych w sieci niestety nie wygląda już tak korzystnie. Mnie to nie dziwi absolutnie. Susan Sontag pisała:
"zdjęcia chwali się często za szczerość, uczciwość co świadczy o tym, że większość z nich wcale taka nie jest. Dziesięć lat po wprowadzeniu Foxa Talbota techniki negatwowo-pozytywowej (która zastąpiła dagerotym i stała się pierwszą łatwą do powszechnego zastosowania techniką produkcji fotografii), w połowie lat czterdziestych, pewien niemiecki fotograf wymyślił sposób retuszowania negatywu. Dwie wersje tego samego portretu jakie przedstawił na Exposition Universelle w Paryżu w 1855 roku (druga wystawa międzynarodowa w historii, pierwsza pokazująca fotografię) zdumiały tłumy: jeden z nich był retuszowany. Wiadomość o tym, że aparat fotograficzny może kłamać, upiększać - bardzo spopularyzowała zwyczaj chodzenia do fotografa."
Parafrazując można powiedzieć, że na początku XXI wieku fotografia cyfrowa i programy fotoszopowe spopularyzowały zwyczaj pokazywania swojego oblicza w wielkich formatach w celach komercyjnych.
Nie macie czasem odczucia, że kiedyś już wszystko się zdarzyło? Także w temacie fotografii?
Nie macie czasem odczucia, że kiedyś już wszystko się zdarzyło? Także w temacie fotografii?
Moja fotografia niewiele ma tym razem wspólnego z zamieszczonym pod nim tekstem .... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz