piątek, 4 lipca 2008

wpis czwarty

pisząc o posługiwaniu się na ulicy obiektywem tele myślałem o takich właśnie, jak ta powyżej sytuacjach. to zdjęcie zrobiłem aparatem jednorazowym stojąc tuż obok starszej pani. użycie teleobiektywu absolutnie odpada. nie mówię, że nie można długą ogniskową fotografować reportażu (sam mam też kilka takich zdjęć) - ale na pewno nie sprawdzi się on w takich sytuacjach.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Hm, nie pamiętam/nie kojarzę/albo nie widziałam tej fotografii :-)

Rzeczywiście, teleobiektyw w takich sytuacjach odpada stanowczo. Szerszy kąt pozwala na w pewnym sensie w sposób dość obiektywny stać blisko bardzo i przyglądać się. W moim odczuciu na tym trochę polega czysty street. Zastosowanie szerokiego kąta pozornie jest obiektywne - nie ma tutaj wycinków, zabawy z głębią ostrości. Sytuacja na pierwszy rzut oka jest jakby bez większej ingerencji fotografa. Aż tu nagle okazuje się, że jednak, mimo obiektywności fotograf stworzył w pewnym sensie scenę/historię wyłapując moment z rzeczywistości :-)

Starsza kobieta wybrała się na poszukiwania, ale nie intrumentów. Nie, ją nie interesują takie materialne rzeczy. Ona poszukuje dźwięków. Wsłuchuje się w "mieszkania" instrumentów, zapewne podnosi filiżanki, by usłyszeć jak ktoś dawniej stukał w nich łyżeczką, by cukier szybciej się rozpuścił. Bada każdy przedmiot z ogromną czułością i w skupieniu.

:-)

poszukiwacz zwyczajności pisze...

ujęłaś Kamilo samo sedno. zarówno w tym co napisałaś o zastosowaniu szerokiego szkła jak i o sfotografowanej sytuacji. dzięki że tu zaglądasz

pawel repetowski pisze...

fajne..:)